4 marca 2020 r. odnotowano w Polsce pierwszy przypadek zachorowania na koronawirusa. Zaledwie kilka dni później rząd zamknął niemal połowę gospodarki. Nieczynne były urzędy, sklepy, uczelnie, szkoły i restauracje. Obowiązywał zakaz przemieszczania się oraz nakaz używania środków ochrony osobistej, maseczek oraz rękawiczek. Jak nowa sytuacja wpłynęła na rynek nieruchomości oraz czy jej skutki odczuwamy do dziś?
Ceny mieszkań w czasie pandemii
Specjaliści nie mieli zgodności co do prognoz związanych z cenami mieszkań Polsce w czasie pandemii. Wielu z nich przewidywało nawet spadek o jedną piątą. W rzeczywistości jednak w 2020 roku ceny zakupu i wynajmu spadły nieznacznie, a wydano natomiast bardzo dużą liczbę pozwoleń na budowę. Rynek nieruchomości nadal się rozwijał i nie wpłynął znacząco na ceny domów jednorodzinnych pod Warszawą. Sytuacja ta była efektem między innymi rekordowo niskich stóp procentowych, zachęcających do inwestowania. Rosły także oszczędności Polaków, spowodowane gromadzeniem środków na niepewną przyszłość oraz otrzymywaniem pieniędzy pochodzących z rządowych tarcz antykryzysowych.
Poszukiwanie wymarzonego domu po pandemii
Epidemia koronawirusa zmieniła tryb życia wielu ludzi. Powszechna stała się praca zdalna, a co za tym idzie, osoby pracujące zaczęły spędzać w mieszkaniach więcej czasu. Niejednokrotnie były to całe dnie bez wychodzenia na zewnątrz. Mniejsze znaczenie zaczęła mieć lokalizacja budynku, bo zniknęła konieczność codziennych dojazdów do pracy. Ceny domów jednorodzinnych pod Warszawą okazały się dla wielu kuszącą alternatywą, ponieważ dawały dodatkową przestrzeń do życia i odpoczynku we własnym ogrodzie. W biurach nieruchomości wdrożono obsługę zdalną i rozwinięto technologię wirtualnych spacerów, które są popularne do dziś.
